Aktualności
|
:: Siatkówka - MŚ Kobiet: Zwycięskie męczarnie z Belgią |
Mistrzostwa Świata siatkarek wkroczyły w fazę pucharową, gdzie wynik każdego meczu decyduje już o być albo nie być każdej z 16 pozostałych w stawce drużyn.
Przekonały się o tym już wyeliminowane w piątek Serbki i Tajki, a w pierwszym z rozegranych dziś w Bangkoku meczów także nasze niedawne grupowe rywalki – Niemki. Aby zagrać w ćwierćfinale przeciwko reprezentacji Włoch, siatkarki Stefano Lavariniego musiały pokonać Belgię.
Początek meczu 1/8 finału był dość wyrównany, a jednopunktowa przewaga zespołu wynikała z dwóch autowych ataków Biało-Czerwonych. Szybko została też zniwelowana – gra punkt za punkt trwałą do stanu 9:9. Wówczas autowy serwis Belgii rozpoczął serię aż sześciu punktów dla siatkarek trenera Lavariniego. Następnie passa odwróciła się, a trzy punkty – w tym asem serwisowym – zdobyły Belgijki. Nie próżnował także ich blok, a przewaga Polek stopniała do zera (16:16). Nerwowa gra trwała do stanu 20:20, zapowiadając jeszcze bardziej nerwową końcówkę. Po nieudanej wideoweryfikacji po naszej stronie siatki przeciwniczki szybko osiągnęły pierwszą piłkę setową (21:24), ale same padły ofiarą emocji i nie wykorzystały swoich szans. Po kiwce Magdy Stysiak znów mieliśmy remis 24:24, kolejny przy 25:25, ale ostatecznie seta na swoje konto zapisała Belgia (25:27).
W poprzednich spotkaniach Biało-Czerwone pokazywały, że mocne, agresywne otwarcia meczów nie są ich domeną, a na rozkręcenie się potrzebują nieco więcej czasu. Faktycznie, drugą partię rozpoczęły śmielej, nie tylko od początku prowadząc, ale też wzbudzając głośne reakcje licznie kibicującej im lokalnej widowni. Belgia dogoniła wynik w połowie drugiej odsłony, remisując po 13 i po 14, ale Biało-Czerwone znów odskoczyły na trzy punkty, zmuszając trenera Vansnicka do wzięcia czasu. Poskutkowało – na tablicy ponownie pojawił się remis (17:17). Na szczęście po polskiej stronie siatki znacznie lepiej zaczął działać blok, a Biało-Czerwone nie odpuszczały – ważną, bardzo długą wymianę skutecznym atakiem zakończyła Paulina Damaske (22:18). Pierwszą piłkę setową Polki zyskały po kiwce Agnieszki Korneluk (24:20), a autowy atak Belgii zakończył partię 25:20.
Po zmianie stron polskie siatkarki nie straciły rozpędu, szybko osiągając prowadzenie 6:2. Asa serwisowego na 8:4 zapisała na swoim koncie polska kapitan, a przy stanie 10:5 o czas poprosił szkoleniowiec Belgii. Nie zatrzymało to skuteczniejszych teraz w ataku Polek (11:5). As serwisowy Łukasik wprawił w euforię tajskich kibiców i zwiększył przewagę Polski do 6 punktów (13:7). Mimo bezpiecznego, zdawałoby się, dystansu 7 punktów (17:10), Belgijki znów pokazały, że są groźne, odrabiając błyskawicznie aż cztery. Tu jednak dwie asowe zagrywki zapisała na swoim koncie Malwina Smarzek, poprawiając je jeszcze skutecznym atakiem na 22:15 i w krótce było już po wszystkim – 25:17 w secie numer trzy dało Biało-Czerwonym prowadzenie w meczu.
Odsłonę czwartą rozpoczęła długa, widowiskowa wymiana, z punktem zdobytym po ataku Agnieszki Korneluk, dobrze wróżąc dalszemu rozwojowi sytuacji. Jednak mimo świetnej pracy polskiego ataku i bloku Belgijkom udało się zremisować 5:5. Walka była zacięta i wyrównana, do momentu gdy w polu serwisowym stanęła Elise Van Sas, dając znaczącą przewagę swojemu zespołowi (14:19) aż trzema asowymi zagrywkami. Belgia była wyraźnie na fali (15:21) i na dobrej drodze do przedłużenia meczu o piąty set. Czujnie zarządzony challenge przerwał belgijską passę (17:21), a atakami z prawego skrzydła swoje dołożyła Magda Stysiak i nasze środkowe (20:22), ale dogonić Belgii nie zdążyły (22:25).
Dodatkową partię Polki rozpoczęły zdeterminowane i szybko zdobyły trzy pierwsze punkty. Kolejne trzy trafiły na konto Belgii. Biało-Czerwone pozostały skoncentrowane i dobrze wykorzystywały błędy rywalek, wysuwając się na prowadzenie 7:4. As Tei Radovic dał Belgijkom ważny punkt, a punktowa zagrywka Lary Nagels wyrównanie 8:8. Jednak polskie siatkarki nie traciły rezonu i zaczęły własną skuteczną serię, doprowadzając do stanu 12:9. Zwycięstwo było tuż, a kropką nad „i” był wymuszony blokiem autowy atak Belgii (15:10).
Polska - Belgia 3:2 (25:27, 25:20, 25:17, 22:25, 15:10)
Sędziowie: Kang Joo-Hee (Korea Południowa), Pimthongkhonburi Sasiprapa (Tajlandia).
Polska: Magdalena Stysiak (15), Martyna Łukasik (20), Magdalena Jurczyk (3), Katarzyna Wenerska (5), Martyna Czyrniańska (5), Agnieszka Korneluk (15) i Aleksandra Szczygłowska (libero) oraz Malwina Smarzek (13), Justyna Łysiak, Marlena Kowalewska, Paulina Damaske (8), Aleksandra Gryka (3).
Belgia: Tea Radovic (3), Silke Van Avermaet (6), Elise Van Sas (10), Britt Herbots (23), Nathalie Lemmens (8), Pauline Martin (19) i Britt Rampelberg (libero) oraz Nel Demeyer (1), Liese Verhelst (1), Lara Nagels, Charlotte Krenicky (1).
źródło: PZPS |
Dodał: bubu 30.08.2025 |
komentarze [0] |
[skomentuj] [wróć do newsów]
|
Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza. [skomentuj] |
|
|
Reklama
|
|
Wydarzenie Weekendu
|

W ten weekend zapraszamy na jeden z najciekawszych, a może i najlepszych pod względem sportowych rywalizacji między dwoma klubami. Otóż w sobotę, nietypowo, bo o godzinie 16:15 FC Barcelona podejmie Real Madryt.
Mecz zapowiada się bardzo ekscytująca. Będzie można go w całości oglądać na żywo przez Internet, w także Full HD.
 |
|
Facebook
|
|
|
|
Reklama
|
|
|
|