|
Aktualności
|
| :: Hokej - MŚ 1A: Polacy rozbici przez Ukrainę |
Hokejowa reprezentacja Polski doznała drugiej porażki na mistrzostwach świata dywizji 1A. Tym razem Biało-Czerwoni przegrali z Ukraińcami 1:4. To oznacza, że nasi hokeiści potrzebują cudu, aby awansować w tym roku do elity.
Po środowej porażce z Włochami (1:4) reprezentacja Polski straciła pierwszą pozycję w tabeli mistrzostw świata dywizji 1A i zmniejszyła swoje szanse na awans do elity. W czwartek Biało-Czerwoni potrzebowali korzystnego rezultatu w starciu z Ukraińcami, którzy okazali się czarnym koniem turnieju w Sfantu Gheorghe. Przystępując do meczu, obie drużyny miały po sześć punktów, dlatego zwycięstwo było dla nich wymarzonym rezultatem.
Początek spotkania był bardzo spokojny. Widać było, że oba zespoły przede wszystkim nie chciały stracić bramki. Z tego względu gra była bardzo uważna, a ataki dosyć nieśmiałe. Obie reprezentacje uniknęły poważnych błędów w premierowej odsłonie. Nie było żadnego okresu gry w przewadze.
W partii otwarcia Polacy i Ukraińcy oddali po siedem celnych strzałów. Bez problemu poradzili sobie z nimi bramkarze. W barwach Biało-Czerwonych wystąpił John Murray. Rywale postawili na Bohdana Diaczenkę. W pierwszej tercji żaden z nich nie został poważnie sprawdzony, bo sporo wsparcia udzielili im obrońcy.
Interesujące granie zaczęło się w drugiej części spotkania. Pierwszego gola strzelili w 24. minucie Ukraińcy, lecz nie został on uznany. Po analizie wideo sędziowie uznali, że Andriej Denyskin celowo kopnął krążek do polskiej bramki. Zgodnie z przepisami takie gole nie mogą być brane pod uwagę, dlatego ciągle był rezultat bezbramkowy.
Po chwili doszło do zwrotu akcji. Denyskin wylądował na ławce kar za spowodowanie upadku przeciwnika. Tym samym Polacy jako pierwsi zagrali w przewadze i wykorzystali swoją szansę. Świetnie rozegrali akcję, a Alan Łyszczarczyk strzałem z nadgarstka pokonał Diaczenkę. W 26. minucie Biało-Czerwoni prowadzili 1:0.
Utrata gola sprawiła, że Ukraińcy zaatakowali z jeszcze większym impetem. Coraz więcej pracy miał "Jasiek Murarz" i cała formacja defensywy. Nasi hokeiści zaczęli popełniać błędy i złapali dwie niepotrzebne kary. Wybronili się co prawda znakomicie podczas gry w osłabieniu, ale rywale dopięli swego. W 33. minucie doszło do zamieszania w polskiej tercji. Leżący na lodzie Murray nie zdołał się podnieść, a Wiktor Zacharow wpakował krążek do odsłoniętej bramki. W 33. minucie doprowadził do wyrównania na 1:1 i takim wynikiem zakończyła się druga tercja.
Trzecia odsłona nie poszła po myśli Polaków. Już w 43. minucie wyprowadził Ukraińców na prowadzenie Wiktor Zacharow. Środkowy napastnik kapitalnie przymierzył i pokonał Murraya. Po utracie gola Biało-Czerwoni ruszyli do ataków. Oddawali więcej strzałów, ale Diaczenko nie dał się zaskoczyć. Czas płynął, a nasi reprezentanci nie potrafili strzelić drugiej bramki.
Zamiast wyrównania padł gol na 1:3. Ukraińcy znów wykorzystali błąd polskiej defensywy. Tym razem świetnie odnalazł się Stanisław Sadowikow, który posłał płaski strzał, a Murray musiał wyciągać "gumę" z siatki. W 55. minucie było już 4:1 dla naszych wschodnich sąsiadów. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Danił Tracht i posłał krążek między parkanami "Jaśka Murarza". Fatalna trzecia tercja zadecydowała o porażce Polaków.
Ostatni mecz Polacy rozegrają w sobotę (3 maja) o godz. 18:30. Wówczas to ich przeciwnikami będą Brytyjczycy. Biało-Czerwoni nie mają już wyjścia, bowiem muszą wygrać to spotkanie za trzy punkty (w regulaminowym czasie gry) i liczyć na to, że korzystnie ułożą się dla nich rezultaty innych sobotnich gier. Wielka Brytania to jedyny niepokonany zespół w dywizji 1A. Potrzebuje tylko punktu w meczu z Polakami, aby cieszyć się z powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy bez oglądania się na to, co zrobią rywale.
Awans do elity wywalczą tylko dwie najlepsze drużyny turnieju w Sfantu Gheorghe. Natomiast najgorszy zespół spadnie do dywizji 1B.
Polska - Ukraina 1:4 (0:0, 1:1, 0:3)
1:0 - Łyszczarczyk (Sadłocha, Dziubiński) 26' (5 na 4)
1:1 - Zacharow (Sysak) 33'
1:2 - Zacharow (Borodaj, Denyskin) 44'
1:3 - Sadowikow (Korenczuk) 51'
1:4 - Tracht (Peresuńko) 55'
Polska: Murray (Fucik) - Ciura, Wanacki; Zygmunt, Paś, Jeziorski - Bizacki, Bryk; Łyszczarczyk, Komorski, Sadłocha - Górny, Naróg; Krężołek, Tyczyński, Dziubiński - Biłas, Zieliński; Gościński, Syty, Maciaś.
Ukraina: Diaczenko (Łewszyn) - Sysak, Mereżko; Denyskin, Zacharow, Borodaj - Hrebenyk, Pangiełow-Jułdaszew; Tracht, Fadiejew, Korenczuk - Ratusznyj, Warawa; Lialka, Sadowikow, Peresuńko - Dachnowski, Worona, Kuprijanow, Janiszewskij.
źródło: SportoweFakty.wp.pl |
| Dodał: bubu 02.05.2025 |
komentarze [0] |
[skomentuj] [wróć do newsów]
|
Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj] |
|
|
|
Reklama
|
|
|
|
Wydarzenie Weekendu
|
W ten weekend zapraszamy na jeden z najciekawszych, a może i najlepszych pod względem sportowych rywalizacji między dwoma klubami. Otóż w sobotę, nietypowo, bo o godzinie 16:15 FC Barcelona podejmie Real Madryt.
Mecz zapowiada się bardzo ekscytująca. Będzie można go w całości oglądać na żywo przez Internet, w także Full HD.
 |
|
|
Facebook
|
|
|
|
|
|
|
|
Reklama
|
|
|
|
|
Online: