Aktualności
|
:: Hokej - MŚ 1A: Włosi ograli Polaków |
Pierwsza porażka Polaków w ramach hokejowych mistrzostw świata dywizji 1A stała się faktem. Biało-Czerwoni w swoim trzecim meczu w Sfantu Gheorghe ulegli Włochom 1:4.
Po dwóch meczach rozegranych w rumuńskiej miejscowości Sfantu Gheorghe, reprezentacja Polski miała na swoim koncie sześć punktów dzięki wygranym z Rumunią i Japonią. U Włochów z kolei po zwycięstwie z hokeistami z Kraju Kwitnącej Wiśni i porażce w rzutach karnych z Ukrainą w dorobku widniały cztery "oczka". W środowe popołudnie zatem zapowiadał się niezwykle wyrównany mecz.
Początek spotkania był dość nerwowy zarówno ze strony Biało-Czerwonych, jak i zawodników z Półwyspu Apenińskiego. Niewiele działo się pod bramkami Tomasa Fucika i Davide Fadaniego. Oba zespoły wyraźnie się badały i czuły na sobie presję tego meczu.
Stroną minimalnie przeważającą w pierwszych dziesięciu minutach byli Polacy, którzy oddali trzy strzały przy jednym uderzeniu Włochów. Podopieczni Roberta Kalabera wyciągnęli wnioski z meczu z Japonią i wyglądali bardzo dobrze w obronie, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele - z tym, że w drugą stronę działało to identycznie, bo przeciwnicy również rozsądnie bronili.
W końcu w 15. minucie Polacy otworzyli wynik meczu. Mocne uderzenie z niebieskiej linii oddał Olaf Bizacki, krążek zgarnął Paweł Zygmunt, wyłożył go jak na tacy Dominikowi Pasiowi, a ten z najbliższej odległości zakończył akcję Biało-Czerwonych!
Tuż przed końcem pierwszej tercji Patryk Krężołek i Zygmunt wyprowadzili groźną kontrę, która mogła zakończyć się golem na 2:0, jednak czujny był włoski bramkarz. Do szatni Polacy schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Pierwszą odsłonę kończyliśmy mając na koncie sześć celnych uderzeń przy pięciu Włochów.
W drugą tercję Włosi weszli dobrym strzałem Tommy'ego Purdellera, ale Fucik kolejny raz na tym turnieju uratował naszą reprezentację przed utratą gola. Chwilę później rywale doprowadzili do wyrównania za sprawą Daniela Mantenuto, którego genialnym podaniem obsłużył Jasona Seeda. Polski sztab poprosił jednak o sprawdzenie, czy przypadkiem w tej akcji nie było spalonego. Niestety, pierwotna decyzja została podtrzymana - po 23 minutach gry mieliśmy remis. Błędny challenge oznaczał dwuminutową grę w osłabieniu.
Krótko potem siły na lodzie się wyrównały, bo nieprzepisowo zatrzymywany przez Purdellera był Mateusz Gościński. To był niezwykle trudny fragment meczu dla Biało-Czerwonych, na ławkę kar powędrował Bizacki i znów graliśmy jednego mniej. Na szczęście udało się wytrzymać bez straty bramki.
Na niespełna dziewięć minut przed końcem drugiej tercji doszło do czterominutowej gry w osłabieniu po nałożeniu kary 2+2 dla Kamila Sadłochy. Polak trafił kijem jednego z rywali i sędziowie uznali, że należy mu się za to zagranie dłuższa odsiadka na ławce kar. Włosi próbowali szybko wykorzystać przewagę, ale dobre uderzenie Tedesco wybronił Fucik, a chwilę później polski bramkarz popisał się kolejną paradą.
Niestety, na 19 sekund przed końcem kary dla Sadłochy Włosi znów wbili krążek do polskiej bramki. Po długim rozegraniu mocnym strzałem do siatki trafił Phil Pietroniro. Było 1:2 na pięć minut przed końcem drugiej odsłony, a nasi rywale rozkręcali się z minuty na minutę. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Trzecią tercję rozpoczęliśmy od gry w przewadze i stworzenia sobie kilku niezłych sytuacji pod włoską bramką, ale nie byliśmy w stanie wyrównać, gdyż świetnie dysponowany był Davide Fadani, który odbijał kolejne uderzenia Biało-Czerwonych. Polaków z kolei przy życiu utrzymywał Fucik.
W 49. minucie Włosi wbili gola na 3:1. Marco Zanetti wykończył indywidualną akcję Aleksa Trivellato, który wjechał z lewej strony i wystawił krążek koledze na pustą bramkę. Nasza sytuacja znacznie się skomplikowała.
Po kolejnej wpuszczonej bramce Polacy ruszyli do odrabiania strat i szukali swoich okazji do złapania kontaktu. Niestety ani Alan Łyszczarczyk, ani Damian Tyczyński nie byli w stanie pokonać włoskiego golkipera. Na sześć minut przed końcem ładną akcją popisał się Sadłocha, ale Fadani ponownie zamroził krążek.
Na 41 sekund przed końcem Włosi otrzymali rzut karny, który z zimną krwią na bramkę zamienił Daniel Tedesco, uderzając nad Fucikiem. Było 1:4.
Wynik meczu nie uległ już zmianie. Polscy hokeiści ponieśli pierwszą porażkę, zaś Włosi zainkasowali kolejne trzy punkty, co sprawia, że po trzech rozegranych meczach wyprzedzają Biało-Czerwonych w tabeli mistrzostw świata dywizji 1A.
W czwartek, 1 maja o godzinie 15:00, Polacy zmierzą się w hali Sepsi Arena z reprezentacją Ukrainy. Awans do elity wywalczą tylko dwie najlepsze drużyny turnieju w Sfantu Gheorghe. Najgorszy zespół spadnie do dywizji 1B.
Polska - Włochy 1:4 (1:0, 0:2, 0:2)
1:0 - Paś (Zygmunt, Bizacki) 7' 1:1 - Mantenuto (Tedesco, Seed) 23' 1:2 - Pietroniro (Di Tomaso, Gazley) 35' 1:3 - Zanetti (Trivelatto) 49' 1:4 - Tedesco 60'
Polska: Fucik (Murray) – Ciura, Bizacki; Zygmunt, Paś, Krężołek – Biłas, Bryk; Łyszczarczyk, Komorski, Jeziorski – Górny, Naróg; Sadłocha, Tyczyński, Dziubiński – Wanacki, Zieliński; Gościński, Syty, Maciaś.
Włochy: Fadani (Clara) - Glira, Larkin; Ierullo, Misley, Saracino - Trivellato, Di Tomaso; Mantinger, Kostner, Gazley - Zanatta, Pietroniro; Frigo, Mantenuto, Zanetti - Di Perna, Seed; Tedesco, Purdeller.
źródło: SportoweFakty.wp.pl |
Dodał: bubu 30.04.2025 |
komentarze [0] |
[skomentuj] [wróć do newsów]
|
Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza. [skomentuj] |
|
|
Reklama
|
|
Wydarzenie Weekendu
|

W ten weekend zapraszamy na jeden z najciekawszych, a może i najlepszych pod względem sportowych rywalizacji między dwoma klubami. Otóż w sobotę, nietypowo, bo o godzinie 16:15 FC Barcelona podejmie Real Madryt.
Mecz zapowiada się bardzo ekscytująca. Będzie można go w całości oglądać na żywo przez Internet, w także Full HD.
 |
|
Facebook
|
|
|
|
Reklama
|
|
|
|